środa, 23 grudnia 2009

MERANO - TANECZNIE PRZEZ ALPY

20 GRUDZIEŃ 2009

Wczorajszy dzień spędziliśmy w aucie, kilkanaście godzin w podróży, pięknie odśnieżona autostrada posypana solą i zamarznięty płyn w spryskiwaczu...nikt nie powiedział, że będzie łatwo :)

Na szęście cała reszta poszła gładko: nasza rezerwacja w hotelu była aktualna, pokój miał cudny widok z okna na jeden z alpejskich szczytów, a turniej rozgrywany był w jednym z najpiękniejszych miejsc jakie widzieliśmy - pałacu zbudowanym dla cesarzowej Sissi.

We Włoszech spędziliśmy jeszcze dwa dni - wykłady, lekcje tańca... i czas do domu.

KILKA WOLNYCH DNI, CHWILA ODDECHU I RELAKSU !!!

Ps. Dobra wiadomość - odmarzły nam spryskiwacze :)))



<---- PRZED UMYCIEM








PO UMYCIU ---->